wezwanie na policję nagranie z kamery

Możesz zgłosić je na policję. Nareszcie nagrane wykroczenie liczy się na policji. Zdrowy rozsądek w końcu zwyciężył z biurokracją – stołeczna policja uznaje filmy z kamer samochodowych jako dowody w przypadku zarejestrowania wykroczenia drogowego. Kiedy pojawiły się niedrogie kamery samochodowe, które każdy bez trudu może Czekaj na list – dostaniesz pisemne wezwanie do ustnego uzupełnienia zawiadomienia. Jeśli nie możesz wysłać pisma, bo na przykład jesteś w szpitalu, możesz poprosić kogoś o pomoc. Taka osoba może w twoim imieniu wysłać zawiadomienie na policję albo do prokuratury. Poniedziałek, 2 sierpnia 2021 (14:59) Policja opublikowała nagranie z podpalenia punktu szczepień w Zamościu na Lubelszczyźnie. Widać na nim zamaskowanego sprawcę przestępstwa, do którego A tak na poważnie jeżeli miałbyś nagranie to mógłbyś coś zdziałać ale tylko z oskarżenia prywantego do sądu ( 300zł bodajże ) bo wątpie żeby Policja się tym Twoim nagraniem zajęła. Oni mają fotoradary i to im wystarcza, po co więcej im roboty WPHUB. 28.12.2020 11:22, aktualizacja 03.03.2022 00:48. Nagranie z Gliwic. Kamery monitoringu nagrały policjantów. 585. Gliwiccy policjanci uratowali życie mężczyźnie, który stracił przytomność na jednej z ulic. Spontaniczną akcję ratunkową zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Bohaterski wyczyn policjantów (Policja) Schrot Und Korn Er Sucht Sie. Gwałtownie rosnąca w naszym kraju popularność kamer montowanych w samochodach, pozwalających często na rejestrację niebezpiecznych zachowań kierowców, nie umknęła na szczęście uwadze policji. Osoby, które zarejestrują takie wydarzenie, mogą od dziś skorzystać ze specjalnego adresu kontaktowego email. UWAGA: Podany poniżej adres poczty elektronicznej służy wyłącznie do nadsyłania nagrań zdarzeń, które miały miejsce na terenie województwa śląskiego. W celu zgłoszenia nagrań zdarzeń zarejestrowanych w innych województwach, należy odnaleźć odpowiedni adres na stronie odpowiedniej Komendy Wojewódzkiej Policji. Śląska policja, w reakcji na coraz częściej pojawiające się w sieci filmy z udziałem kierowców, którzy nie tylko nie przestrzegają przepisów ruchu drogowego, ale i uciekają się nawet do przemocy fizycznej względem pozostałych użytkowników dróg, zachęca wszystkich do zgłaszania podobnych wypadków na adres stopagresjidrogowej@ I trzeba przyznać, że jest to decyzja doskonała – dzięki temu prawdopodobieństwo, że naprawdę groźne sytuacje trafią wprawdzie do internetu, ale nie przebiją się przez gąszcz innych informacji z danego dnia i nigdy nie dotrą do właściwych organów, drastycznie maleje. Do tej pory potrzebna była naprawdę silna „promocja” danego materiału – w ciągu ostatnich dni głośno zrobiło się o co najmniej trzech takich sytuacjach. Ile podobnych spraw nie doczekało się nigdy nagłośnienia? Ile jest wprawdzie na YouTube czy Vimeo, ale ma zaledwie kilka odsłon i prawdopodobnie nikt nigdy się nimi na poważnie nie zainteresuje? Wysyłać maile mogą także świadkowie takich przypadków, nawet jeśli nie posiadają odpowiedniego materiału wideo. Niestety potencjał kamer montowanych w samochodach nadal nie jest do końca wykorzystany – na podany adres mailowy wysyłane mają być nie wszystkie wykroczenia na drodze, a jedynie przejawy agresywnego zachowania, czyli sytuacje ekstremalne, w których dochodzi lub prawie dochodzi do rękoczynów. Nie możemy więc przesłać nagrania z pojazdem wyraźnie przekraczającym prędkość, zmieniającym pas w miejscu, które nie jest do tego przewidziane czy w inny sposób zagrażający bezpieczeństwu na drodze. W takich przypadkach zaleca się wysłanie odpowiednich materiałów na ogólny adres ruch-drogowy@ Uwaga: poniższy film zawiera sceny z wypadków. Szkoda, bo prawdopodobnie ułatwiłoby to karanie nierozważnych kierowców, ale z drugiej strony, prawdopodobnie taka dedykowana skrzynka odbiorcza policji w ciągu kilku godzin zostałaby całkowicie zapełniona, niezależnie od jej pojemności. Może jednak warto by było spróbować, szczególnie, jeśli najnowszy eksperyment zakończyłby się sukcesem? W końcu jeśli policja w naszym kraju chce być naprawdę nowoczesna i otwarta na pomoc użytkowników dróg, można to robić "na całego". Uwaga: poniższy film zawiera sceny z wypadków. Sama "moda" na kamery samochodowe dotarła do nas najprawdopodobniej z Rosji, gdzie są one powszechnie stosowane przez wielu kierowców. Nie znaczy to jednak, że w Polsce dopiero teraz pojawili się pierwsi użytkownicy takich rozwiązań - w internecie można znaleźć całkiem sporo filmów zarejestrowanych nawet kilka lat temu, kiedy o tego typu sprzęcie nie mówiło się praktycznie w ogóle, a jeśli nawet, to wymieniano go raczej w kategoriach sprzętu dla kierowców zawodowych lub pokonujących regularnie większe dystanse. Od jakiegoś czasu kamerki okazują się przydatne także w samochodach, które często nawet nie opuszczają miasta, a materiał który rejestrują, może być potencjalnie doskonałym materiałem dowodowym, jeśli np. sprawca wypadku nie chce uznać swojej winy. Amatorskie filmy przedstawiające interwencje policjantów i strażników miejskich biją w internecie rekordy popularności. Im więcej widać na nich brutalności i braku profesjonalizmu, tym wyższą mają oglądalność. Zresztą nie tylko w internecie – w telewizji niemałą popularność zdobył Emil Rau, łowca fotoradarów, który w swoim programie z kamerą śledził poczynania strażników gminnych. Ostatnio głośnym echem w mediach odbiła się sprawa mieszkańca warszawskiej Białołęki, który miał być zastraszany i pobity przez strażników po tym, jak zwrócił im uwagę i zaczął nagrywać smartfonem ich niewłaściwe często na takich filmach widać, że funkcjonariusze usiłują uniemożliwić nagrywanie ich, próbują np. zasłonić widok czy nawet zabrać kamerę lub aparat. Z relacji świadków i poszkodowanych wynika, że często też nie cofają się nawet przed próbami kasowania kompromitujących nagrań. Bywa też, że sami zaczynają filmować obserwujące ich osoby. Czy zwykły obywatel (nie dziennikarz ani reporter) może filmować lub fotografować policjantów l funkcjonariuszy wykonujących czynności służbowe? Funkcjonariusza publicznego na służbie znajdującego się w miejscu publicznym, czyli umundurowanego policjanta, strażnika miejskiego, strażaka czy inspektora Inspekcji Transportu Drogowego, co do zasady wolno fotografować lub filmować. Mimo że nagrywani funkcjonariusze domagają się czasem np. okazania legitymacji dziennikarskiej lub oficjalnej zgody na filmowanie bądź fotografowanie wykonywanych przez nich czynności, takie żądanie jest bezpodstawne. Generalnie, jeśli czynności funkcjonariuszy wykonywane są jawnie, to mamy prawo je rejestrować. Potwierdzają to zarówno orzeczenia sądów, jak i wypowiedzi przedstawicieli policji. Czy muszę poinformować policjantów o tym, że ich nagrywam lub fotografuję? Ponieważ nagrywanie lub fotografowanie policjantów nie wymaga ich zgody, nie trzeba ich też o tym informować. W niektórych przypadkach, np. jeśli policjant zachowuje się względem nas niewłaściwie, kulturalne poinformowanie go o tym, że będziemy rejestrować interwencję, może być rozsądnym rozwiązaniem. Z jednej strony być może podziała to na funkcjonariusza dyscyplinująco, z drugiej – sytuacja stanie się dla niego też bardziej jasna. Warto sobie uświadomić to, że policjant, strażnik czy inspektor nigdy nie wiedzą, czy stoi przed nimi zwykły, choć np. zdenerwowany obywatel, czy może przestępca. Próby dyskretnego nagrywania mogą dla funkcjonariusza wyglądać bardzo podejrzanie i spowodować jego gwałtowną reakcję, wynikającą choćby z obawy, czy stojąca przed nim osoba nie ukrywa na przykład broni lub innego niebezpiecznego narzędzia. Czy policjant może nakazać mi zaprzestania filmowania lub fotografowania i czy może użyć siły, żeby to wyegzekwować? Policjant ma prawo wydawać polecenia, a w razie niepodporządkowania się nim – użyć środków przymusu bezpośredniego. Tyle że nie jest to nieograniczone uprawnienie, bo policjant może domagać się od nas tylko tego, na co pozwala mu prawo (np. wylegitymowania się, opuszczenia drogi), więc nie powinien żądać zaprzestania czynności, która nie jest zabroniona. Funkcjonariusze z reguły doskonale o tym wiedzą, zatem w takiej sytuacji mogą np. twierdzić, że zachowanie filmującego utrudnia im wykonywanie czynności służbowych, co jest już przestępstwem. Jeśli więc próbujecie trzymać kamerę tuż przed nosem policjanta, stajecie mu na drodze i nie reagujecie na wezwania do zaprzestania takiego działania, to ryzykujecie, że policjant użyje siły. Szamotanie się w takiej sytuacji z policjantem z reguły kończy się zarzutami prokuratorskimi o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, a za to grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Policjanci doskonale wiedzą, jak zabezpieczyć dowody potwierdzające ich wersję wydarzeń (np. wyniki obdukcji, zapisy w notatnikach służbowych). Jeśli jednak filmujecie lub fotografujecie z pewnej odległości, nie utrudniając policjantom pracy, to nie mają oni prawa wam tego zabronić. Czy policjant może odebrać mi telefon, przeszukać torbę, wykasować nagrane filmy? Nie, takie działanie jest bezprawne! W takiej sytuacji funkcjonariusze powołują się czasem na to, że mają podejrzenie, iż np. telefon pochodzi z przestępstwa, co upoważnia ich do jego zatrzymania – przy tej okazji zarejestrowane dowody „znikają”. Rada: fachowcy z reguły potrafią odzyskać skasowane pliki. Publikacja nagrań To, że funkcjonariuszy publicznych można bez obaw fotografować lub filmować (oczywiście, tylko wtedy, kiedy są na służbie lub w pracy), nie budzi wątpliwości prawników. Inaczej wygląda kwestia publikacji tych materiałów. Problem może stanowić tzw. rozpowszechnianie wizerunku, które co do zasady wymaga zgody osoby zainteresowanej. Nie możemy ot tak sobie publikować zdjęć czy filmów ukazujących osoby, które sobie tego nie życzą. Od tej reguły są jednak wyjątki. Nie potrzeba zgody na rozpowszechnianie wizerunku: - osoby powszechnie znanej, jeżeli jest to związane z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych; - osoby stanowiącej jedynie szczegół całości, takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. O tym, czy policjant jest osobą powszechnie znaną, można dyskutować. Z pewnością legalne jest publikowanie zdjęć policjantów zabezpieczających wypadek samochodowy, ale jeśli np. wykadrujecie z takiego zdjęcia zbliżenie twarzy funkcjonariusza i opublikujecie je choćby w internecie, to powinniście liczyć się z tym, że może on nie tylko domagać się usunięcia takiego zdjęcia, lecz także zażądać odszkodowania. To, że na zdjęciu czy filmie widać niewłaściwe zachowanie jakiejś osoby, np. nieuzasadnione użycie przemocy, nie powoduje, że sprawca tego czynu traci prawo do ochrony swoich dóbr osobistych, w tym wizerunku. W niektórych przypadkach sąd może uznać, że w takiej sytuacji osoba bezprawnie publikująca czyjś wizerunek działała w interesie społecznym i w takiej sytuacji nie poniesie ona konsekwencji złamania prawa. Jeśli chcecie uniknąć problemów, przed wrzuceniem zdjęć lub filmów do sieci zadbajcie o zamazanie twarzy osób, które mogłyby nie wyrazić zgody na publikację, i ewentualnie o zniekształcenie ich głosu – takie możliwości dają nawet darmowe edytory zdjęć i filmów. Jak używać kamerki samochodowej? Rejestrator warto zamontować tak, żeby nie był widoczny na pierwszy rzut oka. Jeśli policjant podczas kontroli drogowej zauważy, że w samochodzie znajduje się sprzęt nagrywający, to macie niemal gwarancję, że zachowa się jak absolutny służbista. Nie liczcie wtedy na jakiekolwiek negocjacje w kwestii np. pouczenia zamiast mandatu albo na karę z dolnych widełek taryfikatora. Kierowca sugerujący możliwość dogadania się może skończyć w kajdankach, z zarzutem próby wręczenia funkcjonariuszowi korzyści majątkowej. Jeśli uważacie, że policjant zachował się podczas kontroli niewłaściwie, to nie warto konfrontować go z nagraniem od razu. Bezpieczniej i lepiej będzie przekazać je jego przełożonym lub – w poważniejszych przypadkach – prokuraturze. Przed wykorzystaniem nagrania z kamery lepiej obejrzyjcie je na spokojnie i upewnijcie się, czy nie ma tam fragmentów was obciążających! Nie proś się o guza! Jeśli widzisz interwencję policji lub innych służb, to nawet jeśli uważasz, że odbywa się ona w nieprawidłowy sposób, np. jest zbyt brutalna lub nieuzasadniona, możesz (a nawet powinieneś) ją zarejestrować. Takie nagrania mogą być później bardzo przydatnym dowodem w wyjaśnianiu okoliczności zdarzenia i mogą przyczynić się do ewentualnego ukarania winnych. Nie próbuj jednak samodzielnie interweniować czy wręcz bronić osób, wobec których prowadzone są czynności. Jeśli jesteś osobą postronną, nie masz prawa domagać się od funkcjonariuszy ani podania powodu interwencji, ani np. żądać okazania legitymacji – takich informacji powinni oni udzielić tylko osobie, której dotyczą czynności. Utrudnianie pracy funkcjonariuszom jest karalne – w skrajnych przypadkach może być nawet uznane za czynną napaść na nich, za co grozi kara do 10 lat więzienia! Za granicą bywa inaczej! W większości krajów europejskich, a także w większości stanów USA nagrywanie i fotografowanie działań policji są legalne. Inaczej bywa np. w wielu krajach arabskich, w Korei Północnej, nerwowo na fotografów reagują też funkcjonariusze w niektórych republikach poradzieckich. Uwaga! W wielu demokratycznych krajach w związku z ryzykiem ataków terrorystycznych wprowadzono specjalne obostrzenia dotyczące rejestrowania działań policji. Tak jest np. w Wielkiej Brytanii, gdzie filmowanie funkcjonariuszy w miejscach publicznych jest legalne, ale np. policjant może nawet aresztować osobę nagrywającą go, gdy ma uzasadnione podejrzenie, że nagranie może zostać użyte do celów terrorystycznych. Naszym zdaniem - grunt to zachować rozsądek Nikogo nie można ukarać za filmowanie lub fotografowanie funkcjonariusza na służbie w miejscu publicznym. To nie znaczy, że nie grożą za to nieprzyjemności. Chcecie nagrywać funkcjonariuszy? Róbcie to tak, żeby nikt nie mógł zarzucić wam utrudniania im pracy, naruszania ich nietykalności cielesnej lub bezprawnego wykorzystywania ich wizerunku. Pamiętajcie, że takie nagrania to często broń obosieczna – widać na nich też wasze ewentualne wykroczenia! Filmiki z kamer samochodowych, na których widać piratów drogowych, mogą być przekazane policji. Jednak nie powinny trafiać do Polsce nie ma zakazu nagrywania i robienia zdjęć w miejscach publicznych. Kamery są powszechne - jesteśmy nagrywani w sklepach, w pracy czy na ulicy. Na drogach również, i to przez kierowców. Kiedy opublikowaliśmy tekst o sukcesach śląskiej policji w walce z piratami drogowymi, którzy wpadają na gorącym uczynku dzięki nagraniom z samochodowych kamerek, nasi Czytelnicy gwałtownie zareagowali. Otrzymaliśmy wiele zgłoszeń od osób, które były świadkami niebezpiecznych wydarzeń na drogach czy po prostu stały się ofiarami braku podstawowych zasad dobrego wychowania, i mają to nagrane na swoich samochodowych kamerach. Co z takimi filmami robić? Wrzucać do internetu? Przekazywać policji? Czy takie filmy będą dowodami w sądach?Wątpliwości to tym bardziej uzasadnione, że wykładnia dotycząca używania takich nagrań nie jest jednoznaczna. Według części ekspertów w zakresie ochrony danych osobowych, rozpowszechnianie takich nagrań jest nielegalne. Głośno było też o sądowym zakazie publikowania filmów z samochodowych kamerek w internecie u naszych zachodnich W Polsce nie ma ustawy, która jednoznacznie ustala normy stosowania wideomonitoringu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w porozumieniu z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych, co prawda pracuje nad ustawą o mo-nitoringu audiowizualnym, ale do wypracowania ostatecznej wersji jeszcze Projekt założeń do ustawy o monitoringu wizyjnym inaczej definiuje przetwarzanie danych, niż czyni to ustawa o ochronie danych osobowych. Wynika z niego, że za przetwarzanie mają być uznane działania podejmowane dla identyfikacji konkretnych osób na podstawie nagrań. Tymczasem w ustawie o ochronie danych osobowych za przetwarzanie uważa się także gromadzenie danych - mówi Wojciech Rafał Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych jakie postawiono piratowi drogowemu z Rybnika, kierowcy żółtego fiata ( czynnej napaści na strażnika miejskiego i stworzenie zagrożenia katastrofy w ruchu), nie były wspomagane nagraniami zajścia, choć takie istnieją. Dlaczego?- Prokurator w Rybniku postawił Kazimierzowi N. zarzuty na podstawie zeznań świadków - mówi Malwina Pawela-Szendzielorz z Prokuratury Rejonowej w Rybniku. - Jak sąd potraktowałby takie nagranie? Czy mogłoby być dowodem w sprawie? Tak naprawdę trudno powiedzieć. To nie tylko nasz problem, ale problem ogólnopolski - dodaje. Mimo to Wojciech Rafał Wiewiórowski uważa, że nagrywać i przekazywać filmy policji można. Ale jest warunek: nagranie, na którym widać pirata drogowego, powinno powstać Jeśli zakładamy, że film służy do celów prywatnych, a kamera ma chronić nas samych, to nie widzę poważniejszego problemu. Taki film może być spokojnie użyty w postępowaniu sądowym - twierdzi szef GIODO. Jednak innym zagadnieniem jest nagrywanie za pomocą kamery samochodowej, a innym wykorzystanie takiego nagrania. - Jeśli nagrywający widzi siebie w roli lokalnego szeryfa, a nagranie powstaje z myślą o przekazaniu go dalej, to przestaje korzystać z zapisów dotyczących nagrań do celów prywatnych. Od udowodnienia winy jest sąd. Nagrywanie i zamieszczanie nagrań np. w sieci to samosąd - dodaje samego zdania jest Marta Trzęsimiech-Kocur, adwokat z Katowic, która zasłynęła ostatnio pozwem skierowanym przeciwko zarządcy autostrady A1. Coraz więcej polskich kierowców montuje w swoich samochodach wideorejestratory. Podyktowane jest to wieloma aspektami, w tym między innymi możliwością zarejestrowania niebezpiecznego zachowania na drodze przez innego kierowcę czy też znalezieniem sprawcy stłuczki na parkingu, który uciekł. Co trzeba wiedzieć o nagraniach z kamery samochodowej?Ochrona danych osobowych a publikacja nagraniaPolskie prawo pozwala na rejestrowanie nagrania z kamery samochodowej, na przykład takiej kupionej od renomowanej firmy Nextbase, ale tylko i wyłącznie na własny użytek. Tutaj należy nadmienić, że taki filmik można pokazać rodzinie, gdyż nadal według prawa nie przekracza to uprawnień. Nie można jednak publikować w żadnym serwisie takiego nagrania jeśli nie zostaną ocenzurowane twarze uczestników ruchu oraz numery rejestracyjne samochodu. Jeśli film zostanie upubliczniony, a inne osoby będą w stanie rozpoznać osoby na nagraniu, można zostać oskarżonym o bezprawne wykorzystanie czyjegoś osobowe w Unii Europejskiej to dane wrażliwe chronione prawem. Reguluje to między innymi rozporządzenie RODO. Dane osobowe według prawa to informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej na podstawie identyfikatora taki jak: imię i nazwisko, numer identyfikacyjny, dane o lokalizacji, identyfikator internetowy bądź kilka czynników określających dane osoby fizycznej, w tym: fizyczny, fizjologiczny, psychiczny, genetyczny czy też kulturowy. Większość osób słysząc o danych osobowych myśli o nazwisku czy numerze PESEL, jednak do takich informacji możemy zaliczyć nawet markę i kolor samochodu, który jest na tyle specyficzny, że można dzięki temu zidentyfikować właściciela auta. Ustawa o ochronie danych osobowych jest największym ograniczeniem dla osób, które chcą używać wideorejestratora. Jak już wcześniej informowaliśmy, nagranie z kamery samochodowej nie powinno być udostępnione osobom trzecim bez zanonimizowania danych osobowych uczestników ruchu. Prawo również zabrania umieszczania takich filmów w celach zarobkowych. Wielu kierowców posiadających wideorejestrator publikuje swoje ocenzurowane nagrania ku przestrodze. Mimo takich zabezpieczeń istnieje ryzyko, że ktoś rozpozna osoby biorące udział w opublikowanym filmie. Co wtedy? Bardzo często kończy się to sprawą w sądzie, gdzie rozpoznające się na nagraniu osoby argumentują, że mimo ocenzurowania zostały rozpoznane, co przyczyniło się do nieprzyjemnych sytuacji — Sąd może ukarać autora jednak wyjątki, kiedy nie trzeba się martwić o ochronę danych osobowych. Mowa tutaj o przekazaniu filmu w celach dowodowych. Takie nagrania mogą być wykorzystywane w celach dowodowych przez odpowiednie służby: policji, czy straży gminnej, która dzięki filmowi będzie w stanie ustalić sprawców i nałożyć mandat. Nagranie z kamery samochodowej wysłane na policję nie może być ocenzurowane, by po ocenie biegłych ukarać sprawcę niebezpiecznego zdarzenia na drodze czy też popełnionego przez niego wykroczenia. Należy również pamiętać, że po opublikowaniu takiego materiału nie tylko pokazane jest wykroczenie innego uczestnika ruchu, ponieważ wideorejestrator pokazuje także, z jaką prędkością poruszał się kierowca nagrywający i czy nie naruszył on prawa ruchu drogowego. W takiej sytuacji biegli mogą nałożyć mandat na kierowcę udostępniającego film. Czy to na policji, czy na stronie internetowej lub serwisie social instytucją, gdzie bez problemu możemy udostępnić taki film, są ubezpieczalnie — film nadal wykorzystany jest w celach dowodowych i pozwoli ustalić przebieg wydarzenia, np. stłuczki. Łamanie przepisów ruchu drogowegoBez wątpienia wielu kierowców, korzystając z kamery samochodowej, działa w dobrej wierze, nagrywając innych uczestników ruchu, dbając o swoje bezpieczeństwo. Poczucie bezpieczeństwa daje fakt, że w razie jakiejś kolizji mamy dowód, który możemy przedstawić policji. W niektórych sytuacjach nie każdy sprawca przyznaje się do winy. Takie nagranie ułatwia służbom pracę, przyspieszając proces analizy dowodowej. Policja również prowadzi akcję „Stop agresji drogowej”, której głównym mottem jest „widziałeś — poinformuj”. Na stronie jest dokładna instrukcja jak przesłać nagranie i co trzeba zrobić, by było wzięte pod uwagę jako dowód. Nie wystarczy jednak przesłać samego pliku. Trzeba podać też inne informacje związane z danym wydarzeniem: datę i godzinę, miejscowość, nazwę ulicy i numer rejestracyjny ujawnionego pojazdu. Ważne jest również podanie danych osobowych autora: imienia i nazwiska, adresu korespondencyjnego i numeru telefonu kontaktowego. Podanie takich informacji dodatkowo uwierzytelnia nagranie. Jednak wysłanie takiego nagrania niesie za sobą pewne ryzyko. Na takim nagraniu pokazana jest prędkość samochodu, z jaką porusza się autor nagrania. Jeżeli prędkość samochodu jest przekroczona, to na autora filmu również zostanie nałożony mandat i punkty karne. Problemem jest też zbyt gorliwa chęć nagrania pirata drogowego, gdy kierowca nagrywający zaczyna łamać przepisy ruchu, by udowodnić winę innego kierowcy. Jest to niedopuszczalne! Nie można łamać żadnych przepisów, by móc złapać pirata drogowego. Taki kierowca, który robi to za wszelką cenę, będzie tak samo ukarany. Trzeba wziąć pod uwagę niebezpieczeństwo, jakie się z tym wiąże, np. kolizja z innym pojazdem. W takiej sytuacji najlepiej powiadomić telefonicznie policję o niebezpiecznym zachowaniu innego kierowcy, a materiał filmowy (nawet częściowy) wciąż może być nadal wykorzystany jako dowód. Najważniejszą zasadą jest przestrzeganie prawa mimo chęci pomocy policji — dobre intencje nie zmniejszą mandatu za nasze wykroczenia. Kolejnym ryzykiem, jakie wiąże się z wysłaniem nagrania z kamery samochodowej, jest to, że nie jest to anonimowe zgłoszenie. W takiej sytuacji osoba ukarana mandatem może dowiedzieć się, kto wysłał nagranie. Nagrywanie policjantów — czy to legalne?Nagrywanie policjantów prowadzących czynności interwencyjne jest sprawą sporną, ponieważ prawo ani nie zabrania, ani nie pozwala na nagrywanie. Policjanci różnie reagują na takie zachowania. Najważniejsze jest jednak, by nie utrudniać interwencji i zaraz na początku poinformować policjantów, że są nagrywani. Trzeba wykonywać wszystkie polecenia mundurowych, a więc na przykład okazać dokumenty na żądanie. Nie wolno utrudniać interwencji policji, ponieważ może zostać postawiony nam zarzut o utrudnianiu służby. To bardzo poważna sprawa, która podlega wysokim karom. Nagrywanie policjantów w celach dowodowych jest dozwolone, jednak opublikowanie takiego materiału jest nielegalne. Z jakiego powodu? Mowa tutaj o rozpowszechnianiu wizerunku, na co policjant nie wyraził zgody. Jeżeli jednak ktoś zdecyduje się na publikację takiego filmu, musi pamiętać, by ocenzurować nagranie poprzez modulację głosu i zamazanie twarzy oraz innych rzeczy, które mogą prowadzić do rozpoznania policjanta na służbie. Popełniłeś wykroczenie i jest na to dowód filmowy?Nie tylko posiadacze kamery samochodowej mogą zostać ukarani. Dotyczy to również osób, które popełniły wykroczenie drogowe i zostały nagrane. Wysłane pliki oceniają biegli, by mieć pewność, czy dana sytuacja była złamaniem przepisów drogowych, a może zachowanie innego kierowcy było niebezpieczne w stosunku do innych uczestników ruchu. Po ocenie biegłych właściciel nagranego samochodu dostaje wezwanie na komendę. Pierwszą kwestią, którą muszą ustalić policjanci, jest to, kto kierował danym pojazdem — nieudzielenie takiej informacji oznacza mandat w wysokości 500 złotych. Jednak w sejmie pojawiła się ustawa, która prawdopodobnie będzie obowiązywać od 1 grudnia 2021. Ma ona zwiększyć wysokość mandatu, który może wzrosnąć nawet do 8 tysięcy złotych. Wielu właścicieli pojazdów nie chce wskazać, komu udostępnili samochód w danym dniu, ponieważ wiąże się to z obciążeniem najbliższych. Należy zwrócić tutaj uwagę na to, że prawo ruchu drogowego nakazuje właścicielowi pojazdu komu udostępnił pojazd w danym czasie odpowiednim organom. Natomiast w państwie prawa nadrzędną zasadą jest to, że nikt nie może być zmuszony do samooskarżenia, dlatego część właścicieli samochodów nie ujawnia kierowców. Jeżeli jednak zostanie ujawniony kierowca, czy to właściciel samochodu, czy osoba najbliższa, nałożony zostanie odpowiedni mandat i punkty karne. Oczywiście kluczowe jest to, by nagranie z kamery samochodowej było jak najwyższej jakości. Kamery, które nie stawiają na kompromisy, a zapewniają kierowcy dostęp do wielu świetnych technologii, ma w swojej ofercie na przykład firma też, że policja sprawdza również filmiki umieszczone w internecie — one również są dowodem jeśli jest możliwość identyfikacji osób na nagraniu lub numeru rejestracyjnego. Policja może poprosić właściciela strony o udostępnienie danych osoby umieszczającej takie nagranie. Kamera samochodowa poza granicami kraju – co trzeba wiedzieć?Jak już wiadomo, w Polsce można nagrywać innych uczestników ruchu, ale lepiej nie publikować takiego nagrania. Czy można używać kamery samochodowej w innych krajach?Tak, ale nie w każdym. Najlepiej by było sprawdzić obowiązujące prawa dotyczące wideorejestratorów w danym państwie. Przed wyjazdem upewnijcie się, czy można tam korzystać z kamery samochodowej, na przykład od Nextbase. Nieznajomość prawa nie zwalnia z ukarania danej osoby łamiącej przepisy. W innych krajach korzystanie z kamery samochodowej nie jest problem jeśli nagranie nie jest upubliczniane, a niektóre państwa proszę o kasowanie nagrań z kamery po 5 dniach, a inne całkowicie zakazują nagrywania — dlatego tak ważne jest zapoznać się z obowiązującym prawem w danym nie tylko osoby nagrywane przez kamerę samochodową mogą zostać ukarane mandatem, ale również właściciele samochodów wyposażonych w takie urządzenia. Ważne jest, by rozważnie korzystać z wideorejestratora i nie narazić się na niepotrzebne wydatki, jakimi może być mandat. Trzeba pamiętać, żeby policjantów wykonujących działania interwencyjne powiadomić o tym, że są nagrywani. Nie wolno też łamać przepisów ruchu drogowego, by nagrać pirata drogowego z chęci pomocy policji. Takie zachowanie nie będzie pochwalone, a osoba łamiąca prawo bez względu na sytuacje również zostanie ukarana. Ważne jest, by pamiętać, że nagranie z kamery samochodowej jest bronią sponsorowany Pytanie z dnia 05 maja 2021 Witam. Dzisiaj dostałem wezwanie na komendę powiatową policji w moim mieście w związku z podejrzeniem o wykroczeni z art. 116 §1a kw. Chodzi o brak maseczki na wolnej przestrzeni. Dziwi mnie to ponieważ policjantka, która tego dnia mnie spisywała nie poinformowała mnie o tym, że mogę spodziewać się takiego wezwania. Wręcz dostałem odpowiedź ze nie wystawia mandatu i sprawdza czy nie jestem notowany? Dlatego skąd to wezwanie? Czy tak można? Art. o którym wspominałem dotyczy "Nieprzestrzegania nakazów i zakazów przez chorego lub nosiciela choroby zakaźnej lub osoby sprawującej nad nimi pieczę". Na jakiej podstawie policjant może zakwalifikować mnie do osoby chorej? Czy mam się czego bać? Co powinienem zrobić? Szanowny Panie, przepis, na podstawie którego policja aktualnie wystawia mandaty karne w związku z opisaną sytuacją to właśnie art. 116 § 1a Kodeksu wykroczeń. Przepis ten jest wadliwie skonstruowany, w konsekwencji czego nie może stanowić skutecznej podstawy ukarania. Jeżeli jest Pan zainteresowany poznaniem możliwej linii obrony w postępowaniu wykroczeniowym przed sądem lub na policji, zapraszam do kontaktu. Z poważaniem, aplikant adwokacki Filip Majsterek Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację W jakim charakterze jest Pan wezwany? Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?

wezwanie na policję nagranie z kamery