przesadnie dba o swój wygląd
W dzisiejszym świecie zmiana wyglądu jest łatwiejsza niż kiedykolwiek. Niezależnie od tego, czy chcecie zrobić coś prostego, na przykład zmienić kolor włosów, czy poddać się operacji plastycznej, takie zabiegi są teraz o wiele łatwiejsze i społecznie akceptowalne. Osoby z naszej kompilacji zdecydowały się zrobić ten krok i zmienić swój wygląd, zaskakując wszystkich nową
W relacjach z bliskimi są powściągliwe i nie zawsze mówią o tym, co je przytłacza. Wolą zachować emocjonalny dystans niż przesadnie opowiadać o swoich odczuciach. Inne ważne cechy osób z ascendentem w Pannie to: skłonność do perfekcjonizmu, przesadna krytyka siebie i innych, umiejętność słuchania, udzielanie trafnych rad,
Tłumaczenia w kontekście hasła "dbać o wygląd" z polskiego na angielski od Reverso Context: Może na to nie wygląda, ale staramy się dbać o wygląd.
Przesadnie dba o swój wygląd: Inne opisy: opowiedzieć komuś, co się naprawdę czuje, myśli na jakiś ważny temat postępować przeciwnie, niż większość
1.1K views, 9 likes, 2 loves, 0 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Estetica Centrum Urody: Nowoczesny mężczyzna to zadbany mężczyzna W
Schrot Und Korn Er Sucht Sie. #21 Napisano 21 luty 2012 - 12:31 Mój to nie dał się przekonać na zrobienie maseczki na twarzy A jak mu kiedyś chciałam posmarować usta (żadna kolorowa tylko bezbarwna pomadka) to była awantura... Do góry #22 magdaaaaa magdaaaaa ..lekko próżna flirciara.. Użytkownik 23947 postów Nastrój:Zmęczona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 03 marzec 2012 - 17:36 we wszystkim wazny jest umiar , jesli ktos chce nakladac krem , czy maseczke to czemu nie, moze golenie nog to nie wiem u faceta, ale co kto lubi, byle nie narzucać nic nikomu czemu mi dałeś wiarę w cud a potem odebrałaś wszystko Do góry #23 Wisienkowa Napisano 07 marzec 2012 - 18:32 Jeden mój kolega z klasy tak śmierdzi potem, że czasem aż odraża... Zasugerowałam mu to delikatnie to odparł, że nie lubi dezodorantów. Ja wszystko rozumiem... ale dezodorant to jest MINIMUM Wy tu gadu gadu o maseczkach, a niektórzy się nawet nie myją Do góry #24 Katarzynka89 Napisano 07 marzec 2012 - 22:49 Wisienkowa, mój brat podczas okresu dojrzewania miał bardzo mocny i charakterystyczny zapach potu, a pod prysznicem spędzał 30 minut z 2 do 3 razy dziennie. Teraz z wiekiem mu to znikło i już nie musi wylewać na siebie litry perfum. Włosy pod pachami są obrzydliwe. Mój T zawszę podcina co mnie bardzo cieszy. Do tej pory mam w pamięci kolegę, który chciał w autobusie się podlizać. Wiecie wyskakuje z tekstem "co tam mała?", łapie się uchwytu, podnosi rękę a tam... wielki busz. Zabiłam go śmiechem:-) the sun is always rising in the sky somewhere... Do góry #25 Napisano 22 marzec 2012 - 16:30 Mężczyzna powinien przede wszystkim byc sobą. Jeśli przesadnie dba o wygląd, ale mu to pasujeto nie ma problemu. Gorzej jeśli przez to staje sie nienaturalny bo chce się do kogoś upodobnić. Wtedy mu to nie pasuje;) Do góry #26 marzena4 Napisano 01 kwiecień 2012 - 09:16 Mój mężczyzna nalezy do osób dbajacych o siebie ale bez przesady. Kąpiel,dobra woda kolońska i krem nawilżający do twarzy to u niego normalka. Dba tez o swój ubiór,zawsze dobrze potrafi dobrać ciuchy co na moje nieszczęście bardzo podoba sie innym kobietom Do góry #27 Maona Maona Użytkownik 316 postów LokalizacjaKraków Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 03 kwiecień 2012 - 11:29 Są rożne skrajności, tez już widziałam facetów śmierdzących z wielkimi brzuchami, z łupieżem na głowie, którzy narzekali, że żadna laska ich nie chce, bo teraz to tylko laski lecą na pieniądze. Z drugiej strony mamy panów w różowych słitaśnych sweterkach. Aczkolwiek ci drudzy bardziej rzucają się w oczy, to myślę, że pierwszych w Polsce wciąż jest więcej. He who asks is a fool for five minutes, but he who does not ask remains a fool forever. Do góry #28 magdaaaaa magdaaaaa ..lekko próżna flirciara.. Użytkownik 23947 postów Nastrój:Zmęczona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 08 kwiecień 2012 - 15:37 że pierwszych w Polsce wciąż jest , straszne jest ze czasami faceci z czasem po slubie przestaja o siebie dbac . czemu mi dałeś wiarę w cud a potem odebrałaś wszystko Do góry #29 Aniusia Aniusia Aniusia Użytkownik 568 postów Lokalizacjabagna ;) Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 08 kwiecień 2012 - 21:05 jak dla mnie facet musi byc czysciutki, pachnący, przystrzyzony na głowie, wygolony pod pachami, w miejscu bardzo intymnym też przystrzyzony bo jakbym zobaczyła busz to bym chyba ze smiechu nie wyrobiła z antypersirantem zaprzyjazniony i skropoiny delikatnie jakąś porządna woda o paznokciach i myciu zębow to nie bede pisac bo chyba Polska to kraj trzeciego swiata nie jest chociaz jednostki ułomne w tej kwestii sie zdarzają a juz gość w przepoconych ciuchach i brudnych skarpetach wielokrotnego uzytku bez prania to makabra, ale też sie zdarza..jak sie w sklepie dłuzej postoi to od nadmiaru zapachów egzotycznych w sensie niepozytywnym przysłowiowego pawia można puścić Do góry #30 Histeria:) Histeria:) Użytkownik 826 postów LokalizacjaDolny Śląsk Wzrost:w sam raz:P Włosy:brąz Stan:Jeszcze panna... Partner:K. Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 10 kwiecień 2012 - 09:16 studiuje na kierunku gdzie zdecydowana większość to faceci i nienawidzę chodzić na wykłady(szczególnie, gdy jest ciepło) bo czasem nie można wytrzymać!!Tłuste włosy to też niestety prawie że norma, brudne paznokcie i "przechodzone ciuchy" A przecież oni maja dopiero po dwadzieścia parę lat, co będzie gdy dobiją do 50? Nie lubię facetów przesadnie dbających o siebie, ale absolutną normą musi być codzienne mycie się(!), dezodorant, perfumy, żel i krem do twarzy. Mój K. czasem pozwala mi na zrobienie mu maski na dłonie (ma strasznie szorstkie czasem), ale już maseczka na twarzy to dla niego porażka Do góry #31 Maona Maona Użytkownik 316 postów LokalizacjaKraków Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 10 kwiecień 2012 - 09:28 Co prawda to prawda, ja pamiętam jak do nas do akademika czasem przychodzili kolesie z politechniki.... Porażka. Wyglądali jak siedem nieszczęść z tłustymi włosami i takimi niewyciśniętymi, obrzydliwymi pryszczami na twarzy. I z zapachem też było różnie. I ze stanem uzębienia. I potem się taki dziwi, że nie może znaleźć dziewczyny. Nie chce być okrutna, ale nawet tirówce by się niedobrze zrobiło. He who asks is a fool for five minutes, but he who does not ask remains a fool forever. Do góry #32 Riia Riia Użytkownik 1901 postów Lokalizacjaprawie Warszawa :) Wzrost:170 Włosy:blond Nastrój:Zmęczona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 13 styczeń 2013 - 23:27 Mój dbał czasem za bardzo. Na pierwszy rzut oka tego nie było widać, bo wygladał całkiem normalnie. Ale czasem naprawdę mnie przerażał, bo to ile czasu potrafił spędzić przy wyborze kosmetyków czy ubrań mnie odstraszało jednak dlatego mi to nie przeszkadzało bo tego nie było widać. Inaczej chyba by go to skreślało. Ja o niektórych rzeczach dowiedziałam się mieszkając znim, więc nie było tak źle Każdy z nas urodził się ateistą Do góry
Poprawianie makijażu, przyczesywanie włosów, ciągłe przeglądanie się w lustrze – większość kobiet to robi. Czy jest to zachowanie normalne, narcyzm czy też zaburzenie psychiczne zwane dysmorfofobią zależy od tego, jakie motywacje pchają nas do dbania o swój 123RFPoprawianie makijażu, przyczesywanie włosów, ciągłe przeglądanie się w lustrze – większość kobiet to robi. Czy jest to zachowanie normalne, narcyzm czy też zaburzenie psychiczne zwane dysmorfofobią zależy od tego, jakie motywacje pchają nas do dbania o swój to zaburzenie psychiczne, polegające na obsesyjnym przekonaniu o niedoskonałości naszego wyglądu. Chory upatruje sobie z reguły jakąś część swojego ciała – najczęściej dotyczy to twarzy, ale niekoniecznie (może to być np. brzuch, nogi czy pośladki) – która staje się jego obsesją. Przekonany jest o tym, że widziany przez niego w lustrze defekt urody sprawia, że wygląda okropnie. Tymczasem w rzeczywistości defekt ten dla innych ludzi jest niewidoczny lub bardzo się okazać, że pęknięte naczynko pod okiem, którego z daleka w ogóle nie widać, staje się przyczyną obsesji i cierpienia dla dotkniętego chorobą. Wszelkie przekonywanie ze strony najbliższych, że osoba ta wygląda dobrze, nie przynosi przy tym żadnych rezultatów – podobnie jak anorektyczka przekonana o tym, że jest gruba i w swoim lustrzanym odbiciu widzi tłuściocha, w tak samo nierealny sposób postrzega siebie cierpiący na dysmorfofobię, uważając, że jego ciało jest brzydkie i na temat częstotliwości występowania dysmorfofobii w społeczeństwie są różne. Największa liczba źródeł podaje, że na to zaburzenie cierpi około 2 procent populacji, jednak przeprowadzone niedawno w Ameryce badania szacują, że łagodnymi objawami paranoi na punkcie wyglądu może być dotknięty nawet co pięćdziesiąty obywatel USA. Skąd ta rozbieżność w statystykach? Zapewne stąd, że jedne badania obejmują tylko poważne przypadki dysmorfofobii, drugie zaś temat traktują ciekawe, choć wydawałoby się, że jest to problem wybitnie kobiecy, choroba dotyka w równej mierze zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Najczęściej dysmorfofobia pojawia się w okresie dojrzewania lub we wczesnym życiu dorosłym, choć oczywiście nie jest to reguła. Największa liczba zachorowań przypada na wiek od 16 do 25 lat. Jest to czas, kiedy najwięcej uwagi poświęcamy naszemu wyglądowi i byle pryszcz może przyprawić nastolatkę o rozpacz. Kiedy jednak okazuje się, że ten pryszcz spędza dziecku sen z powiek i sprawia, że nie ma ono ochoty na kontakt z rówieśnikami, rodzice powinni zainteresować się sprawą – może to być oznaką ciała narażone na obsesjęBadania pokazują, że osoby cierpiące na zaburzenie dysmorficzne ciała (tak brzmi druga nazwa choroby) jako przyczynę wstydu i odrazy najczęściej wybierają skórę. Pryszcze i trądzik w wieku młodzieńczym, niewielkie blizny, przebarwienia oraz pęknięte naczynka są przyczyną cierpienia dla chorej osoby. Obsesja dotyczy najczęściej skóry na twarzy, ponieważ jest ona najbardziej widoczna. Chorzy szukają defektów także w kształcie, długości bądź grubości nóg, ale równie dobrze mogą „upatrzyć sobie” pośladki, brzuch, a nawet zdarza się, że osoba taka szuka pomocy u chirurga – poddawanie się operacjom plastycznym jest podobno bardzo rozpowszechnionym na Zachodzie sposobem radzenia sobie z tym problemem. Jak jednak twierdzą psychologowie, nie najlepszym. Zabieg chirurgiczny rzadko bowiem polepsza pacjentom samopoczucie. Osoba dotknięta zaburzeniem postrzegania własnego ciała może szybko znaleźć sobie nowy defekt urody, który będzie zatruwał jej życie. Problem tkwi bowiem nie w wyglądzie, lecz w czasu spędzam przed lustrem i dbam o wygląd. Czy cierpię na dysmorfofobię?To dobre pytanie, zarówno dla tych z nas, które spędzają cały ranek przed lustrem, zanim wyjdą na ulicę, ale także dla tych, które postanowiły poprawić swoją urodę za pomocą skalpela. Wszystko zależy od naszych motywacji i uczuć, towarzyszących zabiegom kosmetycznym. Jeśli malujemy się i czeszemy, aby wyglądać ładnie, wszystko jest w porządku (no, chyba że wpadniemy w narcyzm i samozachwyt – czyli odwrotność dysmorfofobii, ale to już inna historia).Osoba cierpiąca na dysmorfofobię nigdy nie jest zadowolona ze swego wyglądu i zadręcza się myślą, że defekt urody ją oszpeca i jest widoczny dla otoczenia. Czuje się brzydka i gorsza od wszystkich. Spędza więc czas przed lustrem, aby zamaskować to, czego się wstydzi, nie zaś dodać sobie urody. Obsesyjne przeglądanie się setki razy dziennie nie tylko lustrze, ale we wszystkich odbijających obraz przedmiotach, które są pod ręką (szklanki, płyty CD, witryny sklepowe, itd.) jest jednym z najbardziej charakterystycznych objawów kontakcie z innymi ludźmi osoba cierpiąca na to zaburzenie stara się zaś przyjąć taką pozycję ciała, aby to, co chce ukryć, nie było widoczne. Obsesyjnie reaguje też na gesty innych – kiedy na przykład ktoś przyjrzy się jej uważnie podczas rozmowy uważa, że rozmówca przygląda się „brzydkiej” części ciała, kiedy zaś w otoczeniu ktoś się zaśmieje, pewna jest, że ludzie śmieją się z jej można się z tego wyleczyć?Z przekonania o własnej brzydocie można się wyleczyć. Specjaliści twierdzą jednak zgodnie, że prawie nigdy nie udaje się pokonać dysmorfofobii samemu. Osoba dotknięta tym problemem potrzebuje pomocy psychologa, który skieruje ją na odpowiednią terapię. Nierzadko potrzebne jest także leczenie farmakologiczne, tym bardziej że zaburzenie to idzie często w parze z depresją, niską samooceną, stanami lękowymi, zaburzeniami odżywiania, a nawet próbami samobójczymi. Choroba jest jednak dość trudna do wykrycia, szczególnie jeśli nie manifestuje się zbyt drastycznie – bo gdzie kończą się „zwykłe” babskie kompleksy, a zaczyna prawdziwy problem?Na podst. Anna Loska (al/mtr), jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Był to młody jeszcze człowiek, lat trzydziestu pięciu, a wyglądający najwyżej na dwadzieścia pięć. (...) Książę bowiem wysoki był i silnie zbudowany, ale nad szerokimi jego ramionami wznosiła się głowa tak mała, jak gdyby z innego ciała zdjęta. Twarz miał również niezwykle drobną, prawie młodzieńczą, ale i w niej nie było proporcji, nos miał bowiem duży, rzymski, i ogromne oczy niewypowiedzianej piękności i blasku, z orlą prawie śmiałością spojrzenia. Wobec tych oczu i nosa reszta twarzy, okolonej w dodatku obfitymi puklami włosów, nikła prawie zupełnie; usta miał niemal dziecinne, nad nimi mały wąsik, ledwie pokrywający górną wargę. Delikatność cery, podniesiona różem i bielidłem, czyniła go podobnym do panny, a jednocześnie zuchwałość duma i pewność siebie, malujące się w obliczu, nie pozwalały zapominać, iż jest to ów słynny chercheur de noises, jako go przezywano na dworze francuskim, człowiek u którego ostre słowo łatwo wychodzi z ust, ale szpada jeszcze bardziej z pochwy. Książę Bogusław to człowiek łączący w sobie sprzeczne cechy. Z jednej strony jest zniewieściały, umalowany; przesadnie dba o swój wygląd, z uwielbieniem przegląda się w lustrze. Z drugiej strony jest kimś, kto wykazuje się niesamowitą odwagą, wręcz brawurą – w czasie polowań, na polu walki nie ma sobie równych. Jest także podrywaczem i uwodzicielem nie tylko panien, ale także mężatek. Jest człowiekiem cynicznym. Najwyższą wartością jest sam dla siebie – ojczyzna nie liczy się dla niego wcale. Tym co ma dla niego znaczenie i za co jest w stanie walczyć jest jego własny majątek oraz jego imię i opinia niezwyciężonego zarówno na polu walki, jak i miłości. Książę Bogusław jest tym, który odsłoni haniebne zamiary Radziwiłłów wobec Polski i Litwy przed Kmicicem. Gotów jest bez skrupułów sprzedać państwo, jeśli tylko uda mu się ocalić majątek. Książę Bogusław jest człowiekiem, który nie znosi nudy. Jest amoralny, ale nie jest nudny. Podąża zawsze z tymi, którzy odnoszą sukcesy. Za nic ma takie wartości jak prawda. Kłamie jeśli tylko wie, że kłamstwo przyniesie mu zysk. Jest cynicznym graczem, który przed Oleńką, którą chce uwieść, będzie się przedstawiał jako obrońca ojczyzny i zwolennik króla Jana Kazimierza. Będzie kłamał także, żeby ocalić życie w pojedynku pod Prostkami, w którym wygra Kmicic. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
Plastik jest popularnym określeniem kobiety, która przesadnie dba o swój wygląd, jednocześnie wyglądając dość tandetnie. W szczególności, gdy używa zbyt dużo makijażu. Definicja – co to znaczy plastik Słowem plastik określane są kobiety, które zbyt dużo się malują i ogólnie bardzo dużą wagę przykładają do tego jak wyglądają, jednocześnie osiągając często efekt odwrotny do zamierzonego, gdyż staje się to przerysowane i tandetne. Określenie kobiety w ten sposób często jest wyrazem opinii, że nie ma ona do zaoferowania nic innego poza urodą (często dyskusyjną bez ogromu makijażu). Słowa plastik używa się również często wobec kobiet, u których na pierwszy rzut oka widać, iż poprawiały sobie urodę poprzez przeróżne zabiegi takie jak powiększanie ust, biustu itd. Sformułowanie to generalnie ma na celu ukazanie bardzo niewielkiej naturalności w wyglądzie (więcej „plastiku” niż naturalnego wyglądu). Sporadycznie mianem plastiku bywają określane także karty kredytowe lub debetowe, co wynika wprost z materiału z jakiego są produkowane. Przykłady użycia słowa plastik Ta nowa dziewczyna Sławka to jakiś totalny plastik. Usta ma napompowane jak glonojad, na twarzy z kilogram tapety a na nogach białe kozaczki. Miałem nadzieję, że ma do zaoferowania coś więcej niż wygląd, ale okazała się zwykłym plastikiem – nie da się z nią porozmawiać o niczym innym niż makijaż i celebryci.
Jeszcze niedawno osobę, która przesadnie dba o swój wygląd, nazwalibyśmy hiperestetyczną. Teraz to pojęcie trzeba przedefiniować, ponieważ dziś praktycznie każdy z nas patrząc w lustro widzi w sobie jakiś defekt | fot.: Fotolia Zabieg chirurgii plastycznej to zawsze bardzo poważna decyzja. Niestety zdarza się, że jest trudna nie tylko dla pacjenta, ale i dla lekarza. W niektórych przypadkach operacja musi być przesunięta w czasie ze względu na stan zdrowia pacjenta. Wbrew pozorom, większość z tych sytuacji to na szczęście nie całkowite przeciwwskazania, a jedynie problemy, z którymi należy się uporać zanim poddamy się zabiegowi plastycznemu. Choroby tarczycy Najczęstszą chorobą endokrynologiczną w Polsce jest wole guzkowe. Choruje na nie 10% dorosłych i 2% dzieci, młodzieży. W dalszej kolejności dysfunkcje tarczycy dotyczą chorych z przewlekłym autoimmunizacyjnym zapaleniem tarczycy (choroba Hashimoto), z których duża grupa jest w stanie niedoczynności tarczycy. To problemy, które dotykają dziś nawet do 30% osób młodych i w średnim wieku, a zdecydowanie częściej kobiety niż mężczyzn – czyli tych, które najczęściej decydują się na skorzystanie z możliwości chirurgii plastycznej. Co więcej, duża część pacjentów nie wie o swoich problemach i dowiaduje się o nich na pierwszej konsultacji z chirurgiem. Nieuregulowane hormony nie są przeszkodą dla samej operacji, ale mogą powodować podwyższone ryzyko wystąpienia problemów związanych ze znieczuleniem ogólnym, które wykorzystuje się przy większości tego typu zabiegów. – Nawet jeżeli pacjentka nie ma zdiagnozowanej choroby tarczycy, podczas każdej wstępnej konsultacji pytam ją, czy nie zauważyła u siebie tachykardii, braku energii czy nagłego wzrostu wagi. Jeżeli problem został wykryty i stosując odpowiednie leki jesteśmy w stanie uzyskać stabilizację hormonów, to nie jest on przeciwwskazaniem do zabiegu. Może on co najwyżej opóźnić się o kilka tygodni – mówi dr Maciej Kulicki, chirurg plastyk z Mokotowskiego Centrum Medycznego w Warszawie. Zaburzenia krzepliwości krwi To częsty problem nie tylko genetyczny, ale też warunkowany takimi czynnikami ryzyka, jak stosowanie doustnej antykoncepcji, otyłość czy palenie papierosów. Jeżeli w przypadku danej pacjentki występuje jeden lub więcej z nich, lekarz powinien dogłębnie przeanalizować możliwość poddania się przez nią zabiegowi i zalecić całkowite lub przynajmniej czasowe odstawienie antykoncepcji hormonalnej lub jej zmianę, warto też pomyśleć nad rzuceniem w okresie przedzabiegowym palenia papierosów. W takim przypadku, po określonym czasie, operacja najczęściej może odbyć się bez przeszkód. Oczywiście nieco trudniej jest uporać się z otyłością. Niestety często jest to konieczne dla powodzenia zabiegu, ponieważ zbyt wysoka waga wiąże się z zaburzeniami krążenia w kończynach dolnych i rozszerzeniem naczyń krwionośnych. Nie można też lekceważyć zwalczonej otyłości i epizodów zakrzepowo-zatorowych z przeszłości – o nich również lekarz musi wiedzieć, ponieważ mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo planowanego zabiegu. Nie jest to całkowita dyskwalifikacja danej osoby do zabiegu, dlatego warto udać się na konsultację także do chirurga naczyniowego i dowiedzieć się, jakie działania należy w tym wypadku podjąć. Za młoda, zbyt idealna? Operacji plastycznej może poddać się osoba, która ukończyła 18. rok życia. Jest jednak wyjątek od tej zasady: w przypadku odstających uszu można wykonać korekcję chirurgiczną z uwagi na problemy emocjonalne dziecka, związane z funkcjonowaniem wśród rówieśników, którzy potrafią być bardzo dokuczliwi. Taki zabieg może pomóc nabrać pewności siebie i pozbyć się kompleksu. Można go wykonać już od 12-go roku życia. Jest to moment, kiedy dziecko potrafi już współpracować z lekarzem podczas zabiegu, który wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Osobną kwestią jest zakwalifikowanie do zabiegu osób pełnoletnich, które nie mają wskazań do jego wykonania, a jednak chcą go zrobić. – Jeszcze niedawno osobę, która przesadnie dba o swój wygląd, nazwalibyśmy hiperestetyczną. Teraz to pojęcie trzeba przedefiniować, ponieważ dziś praktycznie każdy z nas patrząc w lustro widzi w sobie jakiś defekt – mówi dr Maciej Kulicki. To znak naszych czasów, ale problem zaczyna narastać, kiedy ktoś z powodu wyolbrzymionych kompleksów rzuca się w wir operacji plastycznych, które niekoniecznie są jej potrzebne. – Pacjentka, która chce wyglądać idealnie musi zrozumieć, że chirurgia plastyczna jest w stanie pomóc każdemu, ale nie wszystko jest możliwe i warte wykonania. Istnieje cienka granica między marzeniami a fanaberiami na temat własnego wyglądu, dlatego warto wybrać się na konsultację i o swoich wątpliwościach porozmawiać z lekarzem. Sama rozmowa do niczego nas nie zobowiązuje, a może pomóc podjąć właściwe, mądre kroki – dodaje dr Kulicki. [divider style=”dotted” top=”20″ bottom=”20″] Dr Maciej Kulicki – chirurg plastyk z wieloletnim doświadczeniem, członek Polskiego Towarzystwa Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej. Współpracuje z Mokotowskim Centrum Medycznym Szpitalem Św. Elżbiety w Warszawie oraz Kliniką Chirurgii Plastycznej Dr Szczyt.
przesadnie dba o swój wygląd